Aktualności

Oszuści podając się za funkcjonariuszy CBŚ okradli małżeństwo z Koszalina

Data publikacji 11.09.2015

W środkach masowego przekazu możemy znaleźć informacje o kradzieżach dokonywanych na osobach starszych. Różnią się metody, wygląd i wiek sprawców. Zawsze jednak ich łupem padają oszczędności życia seniorów, często również są to znaczne kwoty.

Wczoraj ofiarami oszustów podających się za funkcjonariuszy CBŚ stało się małżeństwo z Koszalina, które w wyniku takiego procederu  straciło ponad 100 tysięcy złotych.

Przedstawiona poniżej historia powinna być przestrogą dla Wszystkich   i wskazówką, jak należy postępować w sytuacjach,  kiedy mamy podejrzenia, że możemy zostać oszukani.

Wczoraj ofiarami fałszywych funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego zostało małżeństwo z Koszalina. Na ich stacjonarny numer telefonu zadzwonił młody mężczyzna. Podał się za członka rodziny, a następnie po chwili szybko zakończył rozmowę.  Po upływie kilkunastu minut telefon zadzwonił ponownie. Tym razem mężczyzna powiedział, że jest funkcjonariuszem CBŚ i uzyskał wiedzę, że przed chwilą 64-latka odebrała telefon od fałszywego "wnuczka".

        
W dalszej rozmowie mężczyzna relacjonował, że aktualnie funkcjonariusze pracują nad sprawą rozbicia "szajki", która okrada i wyłudza pieniądze od osób starszych. Zapytał, czy kobieta ma jakieś oszczędności w banku oraz przekonywał, że zaraz po realizacji i zatrzymaniu przestępców zostaną jej one zwrócone.

Nie podejrzewająca złych intencji i chcąca nieść pomoc 64-latka pobrała   z banku 50 tysięcy złotych. W umówionym wcześniej miejscu, przekazała je oszustowi, który wylegitymował się z imienia i nazwiska oraz pokazał podrobioną legitymację służbową.


Po powrocie kobiety do mieszkania telefon znów zadzwonił. W słuchawce zabrzmiał głos znanego jej już mężczyzny, to był ten sam oszust, który podawał się za policjanta. Poinformował, że dzięki otrzymanej gotówce zostało zatrzymanych dwóch sprawców, ale jeżeli kobieta ma jeszcze jakieś pieniądze, to mogą one pomóc w zatrzymaniu "szefa" gangu.


Tym razem swoją pomoc zaoferował mąż 64-latki. Pojechał do banku i wypłacił 12 tysięcy euro. Tak samo, jak poprzednim razem, pieniądze przekazał    w umówionym miejscu, temu samemu mężczyźnie.
Oboje byli zapewniani, że sprawa się wyjaśni, a oszczędności im zwrócone. Małżeństwo cierpliwie czekało za rozwój wydarzeń. Po około trzech godzinach zdecydowali się zadzwonić do oficera dyżurnego koszalińskiej komendy i zapytać o przebieg działań. Nie wiedzieli wówczas, że ten telefon będzie dla nich wiadomością o tym, że zostali oszukani i stracili oszczędności życia.

Żeby nie stać się ofiarą oszustów policjanci przypominają:

Policjanci nigdy nie dzwonią do mieszkańców i nie proponują udziału w tego typu działaniach, nie pobierają żadnych pieniędzy i tym samym ostrzegają przed tego typu niebezpiecznymi zjawiskami.
        
W każdym przypadku należy zachować ostrożność w stosunku do obcych osób, a w razie jakichkolwiek wątpliwości i podejrzeń zaleca się kontakt z policją pod numerem 997.

Powrót na górę strony