Aktualności

Nowy rok bez prawka

Data publikacji 03.01.2017

Za nami huczne imprezy sylwestrowe i powitanie Nowego Roku, jednak niektórzy kierujący zaczęli ten rok wyjątkowo nieudanie, dzięki swojej brawurze stracili prawo jazdy i do tego będą musieli opłacić wysokie mandaty.

Niechlubnym rekordzistą, który pożegnał się z prawo jazdy na najbliższe miesiące okazał się kierujący samochodem osobowym m- ki Toyota Corolla,  który w dniu 30 grudnia 2016r., pędził na ul. Zwierzynieckiej 135km/h. W związku z tym, że mężczyzna jechał aż  o  65 km/h więcej niż można w tym miejscu, zgodnie z przepisami Prawa o Ruchu Drogowym,  stracił on tego dnia prawo jazdy i otrzymał mandat w wysokości 500 zł.

Niewiele mniej na liczniku miał zatrzymany w  godzinach porannych, w Sylwestra kierujący samochodem m-ki Mercedes, który na ul. Gdańskiej rozpędził się do 102 km/h. Jego "wyczyny" zarejestrował wideorejestrator umieszczony w nieoznakowanym radiowozie. Podobnego wykroczenia dopuścił się kierujący samochodem m-ki Chrysler, którego zmierzona prędkość na Al. Wojska Polskiego wyniosła 107 km/h. W związku z tym, że obydwaj mężczyźni jechali o ponad 50 km/h więcej niż można w tych miejscach, podczas kontroli policjanci zatrzymali im prawo jazdy i ukarali mandatami w wysokości 400zł.

Do czego prowadzi nadmierna prędkość, lub niedostosowanie jej do warunków panujących na drodze, może świadczyć zdarzenie, które miało miejsce w noc sylwestrową na ul. Przelotowej. Tam kierowca Forda, który nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i przewrócił swój samochód na dach. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało, ale jak się okazało później kierowca tego pojazdu był nietrzeźwy i wydmuchał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Mężczyźnie zostały tej nocy  zatrzymane prawo jazdy, pojazd , którym się poruszał został odholowany na koszt właściciela na parking strzeżony, a sprawa swój finał znajdzie w sądzie.

Nadmierna prędkość nie tylko może skończyć się mandatem i zatrzymaniem uprawnień.  Hamowanie na śliskiej nawierzchni, przy dużej prędkości, znacznie wydłuża drogę hamowania.  Kilka cennych sekund i metrów, które może nam zabraknąć, decyduje o tym, czy dojdzie do tragedii, czy też  zdołamy jej uniknąć.

st. asp. Kucharska Marta

 

Powrót na górę strony